Słonecznik
Błędny rycerz
Krewki caballero
W umizgach pszczół
W powietrzu słodkim jak malaga
Góruje nad pospólstwem
Dumą pochodzenia
I wpija oko w słońce
Jak zazdrosny amant.
Od niedojrzałych nasion
Ciąży złota głowa
Strzeże jej strach na wróble
W spłowiałym sombrero
Słonecznik
Tkliwa miłość
Boskiego Van Gogha
Sierpniowy brelok ! L.Jakubiak
WRĘCZAJĄC SŁONECZNIKI
OdpowiedzUsuńZe słonecznikami
pięknie ci do twarzy
dlatego je przesyłam
by podziw wyrazić.
Pewnie sam van Gogh
chciałby na palecie
umieścić słoneczniki
przy takiej kobiecie.
Gdyby ciebie spotkał
to zamiast w wazonie
słoneczniki by wręczył
miła, w twoje dłonie.
Na szczęście nie on,
ja to zrobić mogę
a miłość do ciebie
namaluję słowem.
Jak pięknie dobrany wiersz do obrazu !Jaki wzruszający ....i ciepły-dziękuję serdecznie.
OdpowiedzUsuń