Odkryłam filcowanie na sucho - "malowanie wełną". Postanowiłam wyfilcować maczki. Kupiłam w tym celu wełnę, specjalną igłę, ponczo /"czekało" na mnie na plenerze w Rowach/ i filcowałam maczki ....czegoś brakowało....dokupiłam sukienkę i tak powstała cała kreacja.
Tak się zamienia marzenie w czyn !.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz